wtorek, 18 maja 2010

Jak grają finaliści - Anglia przed Mundialem

Na pierwszy ogień moich przed-mundialowych analiz poszła reprezentacja Anglii. Z trzech powodów – piłkarze z Wysp ostatnią wielką imprezę piłkarską oglądali w TV, pod wodzą Fabio Capello przez kwalifikacje przeszli jak burza, a poza tym ostatni mecz towarzyski grali całkiem niedawno – bo w marcu. Ich rywalem była bardzo groźna drużyna Egiptu (3-5-2).



Jak widać na powyższym diagramie Anglicy w czystej teorii rozpoczęli spotkanie w klasycznym ustawieniu 4-4-2.  Osobiście uważam jednak, iż grali w rzeczywistości systemem 4-3-1-2 bez klasycznego lewego pomocnika. Na boisku przebywało trzech piłkarzy środka pola (Lampard, Barry i Gerrard). Dwaj pierwsi pełnili przede wszystkim funkcje defensywne, Gerrard ustawiony był zdecydowanie wyżej, na pozycji ofensywnego pomocnika – co powodowało lukę na lewej stronie. W akcjach ofensywnych była ona zapełniana przez wejścia Bainesa (choć przyznać trzeba, iż zrobił się on aktywny dopiero w drugiej połowie), w defensywie pozycja ta często asekurowana była przez Rooneya, czasem przez Gerrarda. Anglicy przez całe spotkanie grali więc z jednym klasycznym skrzydłowym (Wolcott, później Wright-Phillips). Jak zwykle bardzo aktywny był Rooney, który nie tylko asekurował lewe skrzydło, często cofał się do linii pomocy by rozegrać piłkę, czy też oddać strzał. Niezależnie od tego koło kogo grał (w pierwszej połowie Defoe, w drugiej Crouch) to napastnik Manchesteru był zdecydowanie bardziej ruchliwy, szukał na boisku miejsca, rolą drugiego napastnika było wychodzenie na pozycje w polu karnym, wykończenie akcji.


Z wielką przyjemność ogląda się sposób poruszania się po boisku piłkarzy Fabio Capello, niczym Niemcy za najlepszych lat wszyscy zawodnicy znają swoje miejsce na boisku, formacje znakomicie się przesuwają i współpracują ze sobą. Doszła do tego również niesamowita konsekwencja w prowadzeniu gry. Po odbiorze piłki w środku pola następowało bardzo szybkie długie zagranie do przodu (należy pamiętać, iż Egipcjanie grali ustawieniem 3-5-2), które w zamyśle miało minąć wszystkich pomocników przeciwnej drużyny. Właśnie takie zagranie do Gerrarda rozpoczęło akcję bramkową – na poniższym zdjęciu widać, iż zawodnik Liverpoolu na piłkę oczekuje w strefie między linią obrony, a pomocy Egiptu.




Właśnie w tę strefę najczęściej wchodził kapitan reprezentacji Anglii, w teorii po przyjęciu piłki w tym sektorze boiska powinien mieć wystarczająco dużo czasu by piłkę zagrać lub oddać strzał, w praktyce takie zagranie powiodło się Anglikom kilka razy. Jest to niewątpliwie bardzo ciekawy manewr pozwalający Gerrardowi na swobodne rozgrywanie piłki w okolicach 25-30 metra od bramki przeciwnika.  Jednak przy tym ustawieniu bardzo ważną role odgrywa również Rooney, który nie tylko asekuruje pozycję Gerrarda, ale również do jego zadań należy bliska współpraca z zawodnikiem  z miasta Beatlesów. Operując w tym samym sektorze boiska zawodnicy ci często wymieniają się, dodatkowo Rooney cofając się do linii pomocy wyciąga ze sobą napastnika, dzięki czemu wchodzący z głębi Gerrard ma więcej miejsca. Fabio Capello zapewne wyszedł z założenia, że mając tak silnych i skutecznych środkowych pomocników (Lampard, Barry, Carrick) może grac bez typowego lewego pomocnika, licząc również na asekurację ze strony piłkarzy występujących w środku pola.


Zmiany wprowadzone przez Capello (Wright- Phillips i Crouch w miejsce Wolcotta i Defoe), choć nie zmieniały praktycznie nic w ustawieniu zespołu okazały się kluczowe dla wyniku spotkania. Po wejściu na boisku Wright-Phillips przeprowadził wiele rajdów wzdłuż linii bocznej boiska, przez 55 minut Walcottowi nie udało się to ani razu. Zawodnik Manchesteru City był dla obrońców Egiptu dużo większym zagrożeniem, zawodnicy z Afryki niejednokrotnie musieli we dwóch blokować swój lewy sektor boiska, co pozostawiało dużo miejsca w polu karnym napastnikom (właśnie po dośrodkowaniach z prawego skrzydła padły dwie bramki). Z kolei wprowadzenie na boisko Croucha spowodowało powstanie nowych możliwości rozegrania piłki, oprócz długich piłek zagrywanych po ziemi, równie skuteczne były w drugiej połowie wysokie zagrania zgrywane przez napastnika Tottenhamu do jednego z ofensywnych piłkarzy (Rooney, Gerrard, Wright-Phillips),a  nie należy zapominać, że Anglicy mając na boisku Lamparda czy też Barrego co jakiś czas stwarzają przewagę liczebną w polu karnym właśnie poprzez wejście tych piłkarzy z głębi pola. Ustawienie 4-3-1-2 stosowane przez Capello może być bardzo ciekawie modyfikowane, nie poprzez zmianę systemu gry, a jedynie wykonawców – co pokazało spotkanie z Egiptem. W Anglii toczy się właśnie dyskusja jak zastąpić kontuzjowanego Barry'ego - wydaje się jednak, iż dysponując Carrickiem i Milnerem drużyna nie powinna wiele stracić.

Kilka słów o defensywie.  Anglicy zagrali czwórką obrońców- nie była to jednak typowa gra w linii, z nastawieniem na złapanie przeciwnika na pozycji spalonej. Środkowi obrońcy (Terry i Upson) zagrali bardzo głęboko, mieli praktycznie przez całe spotkanie napastników przeciwnika w swoim polu widzenia, ich zadaniem było ich wyprzedzenie lub uniemożliwienie przyjęcia piłki – właśnie tak wyspiarze stracili bramkę, próbujący zagrać na wyprzedzenie Upson potknął się. Zadania skrajnych obrońców ze względu na ustawienie przednich formacji były inne, dużo mniej w akcjach ofensywnych uczestniczył Brown, nie kończył ich wymianą piłki ani dryblingiem tylko dośrodkowaniem z głębi pola. Mający wolny sektor boiska przed sobą Baines z jednej strony mógł często angażować się w akcje ofensywne, z drugiej musiał bardzo uważać w defensywie. Wielką rolę w poczynaniach obronnych Anglików pełni dwójka środkowych pomocników (Lampard i Barry – później Carrick), którzy zawsze starali znajdować się za linią piłki i uniemożliwiać przeciwnikowi jej rozegranie. Anglicy w obronie, przy stały fragmentach gry, odeszli od krycia strefowego, czy nawet mieszanego, wszyscy zawodnicy drużyny przeciwnej znajdujący się w polu karnym są kryci indywidualnie.

Fabio Capello udało się stworzyć z Anglików bardzo zdyscyplinowany zespół. Z taktycznego punktu widzenia najciekawiej wygląda pozycja zajmowana na boisku przez Gerrarda.

Notka ta ukazała się także na Blogujemy o mundialu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz