niedziela, 13 czerwca 2010

Francja - Urugwaj (11.06.2010) Mistrzostwa Świata, grupa A



Na boisku spotkały się drużyny grające zupełnie innymi systemami. W przypadku Francji mieliśmy do czynienia  z dobrze nam znanym z pojedynku w Murci 4-2-3-1 ( Evra, Abidal, Gallas, Sagna - Diaby, Toulalan - Ribery, Gourcuff, Govou - Anelka). Rywale ustawieni byli zdecydowanie inaczej - 3-4-1-2            (Godin, Lugano, Victorino - Pereira, Arevalo, Perez, Pereira - Gonzalez - Forlan, Suarez).


Chciałem w tym miejscu podkreślić ustawienie Urugwaju trójką w obronie, choć przez większą część spotkania wyglądało, że piłkarze z Ameryki Południowej grają bardzo defensywnie, piątką w linii. Ustawienie 3-4-1-2 jest jedynie minimalną modyfikacją 3-5-2 - ustawienia, które bazuje na dwóch skrzydłowych biegających od jednej linii końcowej do drugiej i wspierających zarówno akcje ofensywne jak i defensywne (w Polsce najbardziej jaskrawym tego przykładem była Legia Dariusza Kubickiego, zapewne większość kibiców w roli takiego skrzydłowego pamięta Tomasza Kiełbowicza). Tak więc mamy do czynienia z trójką obrońców ustawionych centralnie wspomaganych przez skrzydłowych zabezpieczających boczne sektory boiska - a że Francuzi na skrzydłach ulokowali Govou i Riberryego to skrzydłowi często grali w linii ze środkowymi obrońcami. 



Trzeba przyznać, że ustawienie Urugwaju w linii pomocy (dwóch środkowych pomocników zorientowanych raczej defensywnie i jeden podwieszony pod duet napstników) w bardzo perfidny sposób oddziaływało na pomoc Francuzów. Z jednej strony, kreowany na lidera Gourcouff nie miał w środkowej strefie boiska miejsca do rozegrania, z drugiej zaś ofensywnie ulokowany Gonzalez ograniczał ofensywne możliwości Toulalana. Wspomniane wyżej ustawienie Urugwajczyków w środkowym sektorze (3 obrońców i 2 defensywnych pomocników) było bezpośrednią przyczyną oddawania przez podopiecznych Domenecha tak dużej ilości strzałów z dystansu. Cięzko było przebić się przez ten mur, dlatego właśnie Gourcouff, Diaby i inni decydowali się uderzać z dalszej odległości (przykład takiego strzału widać na powyższym zdjęciu). Mimo obecności na boisku dwóch ofensywnych, ustawionych bardzo szeroko zawodników, nie mieliśmy do czynienia z typowymi akcjami na skrzydłach (pomijając Ribberego w 5 minucie). Nicolas Anelka, grający na pozycji jedynego napastnika miał problemy ze stwarzaniem sobie sytuacji. W mojej ocenie brało się to również z tego, iż chciał na boisku zrobić zbyt dużo - cofał się, próbował rozgrywać, schodził do boków. W ustawieniu Francuzów (poniżej) nie było na takie zagrania miejsca- jego jedyną rolą powinno być wykańczanie akcji partnerów.


Były jednak problemy z kreowaniem  sytuacji, praktycznie nie funkcjonowały skrzydła, Gourcouff grał zdecydowanie poniżej oczekiwań (stąd jego zmiana i przesunięcie Ribberego do środka) . Sytuację próbował ratować Evra, szczególnie w drugiej połowie pełniący niemalże rolę rozgryającego, kilkakrotnie ładnie podłączał się również Sagna- środkowi napastnicy Francji (Anelka został później zmieniony przez Henrego) nie byli jednak w stanie celnie uderzyć piłki głową. Diaby z Toulalanem równiez próbowali wspierać ofensywne formacje, były to jednak raczej pojedyńcze wypady, które nie przyniosły spodziewanych efektów. Bez wątpienia Francuzi zagrali zdecydowanie poniżej oczekiwań, w czym bardzo pomogła im konsekwentna i przemyślana gra Urugwaju.

Drużyna z Ameryki Południowej zamknęła środkową strefę boiska, dobrze wyglądała również w bocznych sektorach. Na placu gry miała jednak jedynie 3 piłkarzy o nastawieniu typowo ofensywnym (Gonzalez, Suarez i Forlan) - rolą skrzydłowych i defensywnych pomocników było więc dostarczenie piłki na połowę przeciwnika (zazwyczaj dłuższym rpzerzutem) - tak by wspomniany tercet znalazł się w posiadaniu piłki. Co ciekawe, to Diego Forlan częściej cofał się po piłkę i tworzył sytuacje, a Suarez jedynie czekał żeby je wykończyć. Francuzi grający czwórką w linii często stosowali pułapki offsajdowe (to jak również odstęp między piłkarzami defensywnymi i ofensywnymi w ekipie Urugwaju widać na poniższym zdjęciu)


Chciałem jeszcze tylko zwrócić uwage na grę Urugwaju w osłabieniu (za czerwoną kartkę zszedł rezerwowy ofensywny pomocnik Lodeiro) - trener jednak nie zdecydował się korygować ustawienia, (3-4-(0)-2) więc odległość między defensywą, a zawodnikami ofensywnymi jeszcze się powiększyła- od tej pory gra polegała już jedynie na długich przerzutach- wcześniej mogliśmy oglądać jeszcze kilka wejść ofensywnych skrzydłowych. Piłkarze trenera Tabareza grali bardzo prostą piłkę, po odbiorze przerzucali ją do przodu i liczyli na nieprzeciętne umiejętności napastników - trzeba przyznać, że stworzyli w ten sposób chyba większe zagrożenie niż Francuzi. 

Widać było w grze reprezentcji Urugwaju przygotowanie taktyki pod mecz z  Francją, w grze Francuzów widać było kompletną ignorancję wobec ustawienia i sposobu gry rywali.


1 komentarz:

  1. Witam. No cóż panie Tomku widzę nie wywiązuje się pan z narzuconego sobie terminarza. Nie tylko ja zapewne czekam już na analizy ciekawszych spotkań tych mistrzostw, niż to pod którym piszę właśnie komentarz ;)
    Co do meczu to cóż więcej powiedzieć niż to, że Urugwaj, w przeciwieństwie do swojego rywala, swoje założenia taktyczne wypełnił i to nawet grając w 10. Przede wszystkim nie stracili bramki, a że tych kilku akcji jakie mieli do wykorzystania nie strzelili to już trudno.
    Chętnie napisałbym co nieco więcej ale meczu niestety nie oglądałem więc ciężko mi ocenić grę poszczególnych zawodników, chociaż jestem pewien, że (moim zdaniem bardzo solidny, wszechstronny, boczny obrońca) Alvaro Pereira radził sobie z Govou bardzo dobrze :P
    Tak jak mówie meczu nie widziałem więc nie będę komentował.
    Chciałem się jeszcze spytać, ponieważ wielu meczy nie mogę obejrzeć na żywo(sesja, eh...), skąd pan ściąga te mecze do analiz ?
    Sam też lubię analizować mecze pod względem taktycznym, lecz nie dzielę się nimi z innymi póki co ;)
    Pozdrawiam, Bodzio.

    OdpowiedzUsuń